WIADOMOŚCI

Norris: losy tytułu były rozstrzygnięte po sześciu rundach, teraz cel to Ferrari
Norris: losy tytułu były rozstrzygnięte po sześciu rundach, teraz cel to Ferrari
Zawodnik z Bristolu podzielił się szczerą wypowiedzią odnośnie jego tegorocznych szans na wywalczenie mistrzostwa świata. Brytyjczyk przyznał, że takowych nie miał już po szóstym wyścigu tego sezonu.
baner_rbr_v3.jpg

Na przestrzeni sezonu 2024 wydawało się, że Lando Norris będzie w stanie rzucić rękawice Maxowi Verstappenowi w kontekście walki o mistrzostwo świata wśród kierowców. W rzeczywistości jednak przepaść punktowa między tą dwójką była tak duża, że trudno było mówić o bezpośredniej walce. Najlepszym tego potwierdzeniem jest to, iż już w Las Vegas Holender może przypieczętował tytuł.

Aby do tego nie doszło, zawodnik McLarena musi nadrobić co najmniej 3 punkty, a tymczasem w czasówce wyższą pozycję zajął jego rywal. Brytyjczyk był oczywiście pytany o ten wątek po zakończeniu kwalifikacji, ale jednoznacznie dawał do zrozumienia, że koncentruje się na walce z Ferrari o trofeum wśród konstruktorów:

"To, czy jutro wygra czy nie, mi to nic nie zmienia. Prawdopodobnie wygra te mistrzostwa, a ja jestem tutaj po to, by się ścigać i dawać z siebie wszystko w każdym wyścigu niezależnie od tego, czy Max finiszuje przed nami czy nie. Takie jest życie i dzisiaj po prostu znajduje się przed nami", powiedział Norris, cytowany przez Motorsport.

"Mamy szansę ich pokonać jutro i zwyczajnie dam z siebie wszystko, tak jak w każdym wyścigu bez patrzenia na końcowy wynik. Oczywiście jestem dumny z tego, że to ja walczę z Maxem, a nie nikt inny. Czy chciałbym, aby dalej to trwało? Naturalnie."

"Jednakże losy tytuły były rozstrzygnięte po sześciu wyścigach. Wówczas Max dominował, Red Bull był daleko z przodu, a różnica punktowana osiągnęła taki poziom, że zbyt trudno by ją nadrobić. Jestem zatem dumny z tego, że tylko my, a nikt inny zaszliśmy tak daleko."

Jeśli chodzi o przewidywania w kontekście wyścigu w Las Vegas, Norris zasugerował, że McLaren powinien sobie lepiej radzić z twardszymi oponami niż miękkimi:

"Można powiedzieć, że liczymy na pokonanie Ferrari. Jutro może być tak, że założymy twarde opony i wszystko ułoży się po naszej myśli. W każdym tegorocznym wyścigu mieliśmy trudności z grainingiem. Nie spisujemy się dobrze na miękkim ogumieniu. To samo było w kwalifikacjach. Ziarnistość zaczyna się pojawiać na oponach. W takich warunkach mamy sporo trudności."

"Na pośredniej mieszance graining wciąż może się łatwo objawiać, ale mam nadzieję, że już na twardych wszystko zaskoczy. To po prostu nasza słabość, czyli obchodzenie się z przednimi oponami. Ten problem pojawia się od jakiegoś czasu. Nie jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić, tak jak bym tego chciał obecnie i płacimy za to taką cenę."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

11 KOMENTARZY
avatar
Markok

23.11.2024 16:16

0

Już lepiej mógłby nic nie mówić, ale to niestety niemożliwe przy tych wszystkich dziennikarskich hie.. Zostaje tylko życzyć lepszego przygotowania fizycznego i mentalnego do następnego sezonu.


avatar
giovanni paolo

23.11.2024 16:30

0

Ciekawe rzeczy, Red Bull przez 6 wyścigów (zabawne bo 6-ty wyścig to miami) miał tak dominujący bolid i zbudował taką przewagę, że mclaren nie był w stanie jej zniwelować podczas 11 wyścigów, kiedy to byli zdecydowanie przed rywalami. Szósty wyścig był tym, który otworzył mistrzostwa a nie je zakończył. Ale wiadomo jak jest, on ma miliony i kręcone włosy osób z południa, i opaleniznę, rodowity brytyjczyk, on wie lepiej.


avatar
fistaszeq

23.11.2024 16:51

0

Rb miał przewagę 6 wyścigów, Mclaren w 10 przynajmniej był najlepszy. W jaki sposób matematyka Norrisa nie idzie, ale losy nie były przesądzone po 6 wyścigach


avatar
kawabandos

23.11.2024 17:37

0

Nie słuchajcie tej propagandy. Po 6 wyścigach Norris tracił do Maxa 53 punkty, a teraz traci 63.


avatar
kawabandos

23.11.2024 17:39

0

Jedyna różnica dla Norrisa względem tych 6 wyścigów, a teraźniejszośćią jest taka, że przez pierwsze wyśćigi tracił do maxa prawie 10 puntków na wyścig, a mając już lepsze auto od niego, traci tylko jeden.


avatar
johan24

23.11.2024 18:45

0

Gdyby Lando nie psuł tak bardzo swoich startów po zgaszeniu wszystkich czerwonych świateł, to ta cała jego matematyka byłaby zupełnie inna.


avatar
Supersonic

23.11.2024 20:32

0

Po 6 wyścigach: Verstappen 136-83 Norris Teraz: Verstappen 393-331 Norris Czyli odkąd Red Bull miał według Norrisa przestać dominować to Verstappen i tak powiększył przewagę.


avatar
Michael Schumi

24.11.2024 08:00

0

Jeżeli miał takie nastawianie to nic dziwnego, że zespół olał stawianie na niego i psuł mu strategię a on sobie starty :D Tylko te głupie wstrętne media zrobiły z niego pretendenta do tytułu to musiał ich ogarnąć, że po co to robili, skoro on nie widział żadnych szans po 6 wyścigach :D


avatar
Bejski

24.11.2024 09:37

0

Ale mam bekę z tego gościa. MoE coś tam jest szybki na jednym kółku, ale te wszystkie jego wypowiedzi typu " jeśli nie przeprosi to koniec przyjaźni" albo co on tam jeszcze mówił... Aha " Ver wygrał w Brazylii tylko dzięki szczęściu" wliczając w to aktualna wypowiedź powyżej pokazuje, że typ jest jeszcze dzieckiem mentalnie a chłopcy nie wygrywają mistrzostw. Na potwierdzenie owych słów wystarczy, że człowiek popatrzy jak wali pod siebie kupala za każdym praktycznie razem gdy startuje. Gdy stawką jest wygrana to on robi pod siebie bo jest po prostu dzieciakiem. Verstappen jest ze stali i to już dawno mężczyzna a on to dzieciaczek. Różnica ich poziomu to przepaść, przepaść którą Norris już nie osiągnie


avatar
Dominik23

25.11.2024 09:25

0

Żałosny typ


avatar
Zaps

26.11.2024 15:35

0

@10 jesteś zbyt krytyczny dla siebie. Uśmiechnij się, zawsze znajdzie się powód do uśmiechu i każdy ma w sobie coś dobrego


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu